top of page
Historia pewnej przyjaźni

Królowie i wielbłądy

  • Zdjęcie autora: auto-rl
    auto-rl
  • 5 sty 2019
  • 1 minut(y) czytania

Trzej Królowie szybko dreptali

po rozgrzanej , piaszczystej drodze.

Wielbłądy przysypiały , idąc .

Setki już kilometrów ,

dziesiątki dni pod stopami mędrców

minęło .

I tylko ta Gwiazda świecąca

w tajemniczej dali ….

- Dokąd właściwie pędzimy ? - Zapytał najwyższy z mędrców ,

drapiąc się w głowę.

- Ku Światłu ! - Odparł uczony z długą, siwą brodą.

- Z pewnością ku Światłu .

- O , tak ! - przytaknął najstarszy ,

tajemniczo się uśmiechając .

A wielbłądy spały , idąc .

- Dokąd nas ciągną ? - Zapytał przez sen jeden z nich .

- Tam , gdzie wreszcie będziemy mogli odpocząć. - Odparł zmęczony dwugarbny .

- Odpocząć można jedynie w stajni. - Wtrącił stary, łysy dromader.

- No to mam nadzieję, że idziemy do stajni. - Odpowiedział dwugarbny

- Tylko gdzie ta stajnia ? - Zapytał pierwszy z drwiną w głosie .

Pozostałe wzruszyły garbami

i z litością spojrzały ociężałym wzrokiem

na mędrców …

… niczego nie rozumiejąc .

*

A Gwiazda nadal świeciła w oddali

nad małą wioską Betlejem .

Potem Mędrcy oddali pokłon Światłości .

Wielbłądy zostały przed stajnią

w ciemnościach ,

wciąż niczego nie rozumiejąc.

Comments


bottom of page