top of page
Historia pewnej przyjaźni

Nowa, stara Święta.

  • Zdjęcie autora: auto-rl
    auto-rl
  • 4 wrz 2016
  • 1 minut(y) czytania

Było to w 1993 roku. Zupełnie "przypadkowo" znalazłem się na Jasnej Górze w Częstochowie. Wstąpiłem tam tylko na chwilę modlitwy podczas przejazdu. W jasnogórskim klasztorze przebywało niewielu pielgrzymów. W zasadzie pustki. Był to chyba wtorek lub środa. Jedynie na dziedzińcu klasztornym większa grupa ludzi zgromadziła się w jednym miejscu i wyglądało jakby ktoś zasłabł, gdyż wszyscy byli pochyleni. Okazało się jednak szybko, że nikt nie zemdlał a zgromadzeni pochylają się nad maleńką zakonnicą w białym habicie, która rozdaje medaliki Niepokalanego Poczęcia Maryi.

Jakież było moje zaskoczenie i radość, gdy w tej niewielkiej kobiecinie rozpoznałem Matkę Teresę z Kalkuty. Okazało się później, że przybyła do Polski otworzyć któryś z nowych domów zgromadzenia Misjonarek Miłości i odebrać przyznany jej przez Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, tytuł doktora honoris causa.

Matka Teresa na Jasnej Górze, przed obrazem Czarnej Madonny, była niedługo, po czym udała się w dalszą drogę do Warszawy .


Wiedziałem już wtedy, że przez tę chwilę Pan Bóg pozwolił mi z bliska popatrzeć na wielką świętą naszych czasów i jedną z największych świętych dziejów Kościoła.

Medalika nie dostałem, gdyż nie potrafiłem jakoś przepychać się i wskakiwać ludziom na głowę, aby go zdobyć. Teraz chyba trochę tego żałuję :)


Dziś mija od tego czasu 23 lata i papież Franciszek urzędowo potwierdził podczas kanonizacji w Rzymie, to o czym wszyscy wierzący i nie tylko, wiedzieli - że Matka Teresa jest Świętą.


A oto jedna z moich ulubionych myśli świętej Matki Teresy z Kalkuty:


"Z modlitwy rodzi się wiara,

z wiary rodzi się miłość,

a z miłości rodzi się służba. "

Comments


bottom of page